29 listopada 2011

#98 Listopadowe Denko




Mamy już końcówkę listopada, zatem sądzę, że to dobry czas na denkową publikację :)
Przyznam, że projekt denko uważam za wspaniały pomysł. Dotychczas zalegające gdzieś napoczęte i nie skończone kosmetyki lądowały gdzieś na dnie koszyka i czekały na upływ terminu ważności, a wtedy mogłam je ze spokojnym sumieniem wyrzucić. Teraz staram się zużywać produkty do końca, mobilizuje mnie fakt, że pod koniec miesiąca zrobię zdjęcie i będę miała satysfakcję, że tyle już zużyłam. Wasze komentarze działają podobnie - motywują mnie do dalszej walki :) Dziękuję Wam.

A teraz czas na zdjęcia:


1. Perfecta, Peeling pomarańczowo-waniliowy. - Peelingi z tej serii (obecnie zużywam kokos+czekolada) uważam za fenomen na polskim rynku, tani cukrowy peeling o świetnym zapachu, jednak po jego użyciu myję dokładnie ciało, bo "nawilżenie" wynikające z jego użycia to czysta chemia.. aczkolwiek właściwości peelingujące oceniam na 5.

2. Dove antyperspirant którego używam regularnie, nie znalazłam dotychczas lepszego.

3.  Ziaja - mydło pod prysznic, to już kolejne z Ziaji, wypróbowałam już wszystkie, uważam że są bardzo wydajne, tanie i nie mam im nic do zarzucenia.

4. Delia, Jedwab do ciała - faktycznie, nadaje skórze niespotykaną gładkość, aczkolwiek mam wrażenie, że to działanie silikonów.

5. Alterra, żel pod prysznic. Cudowny, nieziemski jagodowo-waniliowy zapach. Aż miło było go zużywać.

6. Sensique, zmywacz do paznokci. Miał pachnieć melonem - śmierdział zmywaczem, poza tym bez zarzutu, lakier zmywał, jak każdy



7. Goldwell, krem stylizujący do loków, z serii Sign. Miniaturka 20ml, muszę kupić pełnowymiarowy produkt - sprawił się świetnie.

8. Oriflame, maseczka do włosów. Miała dodawać objętości.. nie robiła nic.

9. Nivea, balsam podkreślający loki, używam nieustannie od jakichś 3 lat, uważam, że jest tani i dobry

10. Taft, pianka do włosów. Miała nadawać objętości - nie zauważyłam, ale uważam, że pianki tej firmy dobrze utrwalają fryzurę, więc niech będzie

11. Balea, pianka do włosów zakupiona w niemieckim DM, była tania, a dobrze utrwala fryzurę, więc jeśli ktoś ma dostęp - polecam


To tyle. Mam nadzieję, że grudniowe denko będzie bardziej obfite :)
A ile kosmetyków Wy dałyście radę wykończyć w listopadzie?


P.S - uruchomiłam zakładkę WYPRZEDAŻ - może kogoś coś zainteresuje

25 listopada 2011

#97 Catrice - New York + tweedowy szaliczek

Bohaterem dzisiejszego posta będzie tweedowy szaliczek.
Szaliczka tak naprawdę nie ma, jest za to wzorek który właśnie z nim mi się kojarzy:


Za bazę służy tutaj Catrice - C04, New York z LE Big City Life dostępnej aktualnie w Naturach. Kolekcja ma jeszcze 3 inne odcienie, aczkolwiek najbardziej spodobał mi się żółty (bodajże London), który nie krył prawie wcale.. ot taka moja dygresja.
W każdym bądź razie, poza Catrice jest tu jeszcze jasny błękit Sensique - Sea Breeze i śliwkowy Miss Sporty nr 313.
Taki właśnie skład ma ów tweedowy szaliczek.

Catrice New York



  
sam Catrice - New York

23 listopada 2011

#96 Wibo - nr 351 + stempelki

światło dzienne
z lampą
z lampą


Dawno nie było stempelków, miałam chyba jakiś przesyt po długotrwałym ich stosowaniu.
Dziś powracam do tej metody. Wzorek wykonany blaszką nr 01 have fun! z Essence.
Lakierem bazowym jest nudziak Wibo nr 351.
Trochę za szybko pomalowałam top coatem i na kciuku usta trochę się rozmazały.
Mnie efekt bardzo przypadł do gustu, chyba muszę wrócić do stempelków, bo dają niezliczone możliwości, zwłaszcza, kiedy ma się ich już całą kolekcję :)

Aktualizacja 24.11
Postanowiłam dodać nowe zdjęcia, nieco inne wydanie powyższego mani, czyli wariacja z kolorem jasno różowym, Deborah Shine Tech nr 33.






22 listopada 2011

#95 Złote cieniowanie


W tym sezonie nadal modne są metaliki, a także - jak chyba każdej jesieni - złoto. Postanowiłam to połączyć i trochę urozmaicić. Jak wyszło? Oceńcie same :)

Jako baza posłużył Catrice - Goldfinger, następnie miedziano-rudy Clarie's, na sam koniec Catrice - In the Bronx.
Cieniowanie wykonane gąbeczką.
Zdjęcia z lampą ze względu na brak słońca :(.. jesień.

21 listopada 2011

#94 Emma Watson, ELLE - inspiracje





Zainspirowały mnie paznokcie Emmy Watson z kanadyjskiego wydania Elle na listopad.
Coś całkiem nowego, z niespotykanym dotychczas efektem. Na internecie - głownie na blogach pojawiły się już pierwsze próby tego mani.
Ja też uległam urokowi tego "czegoś nowego".
Tutaj możecie obejrzeć filmik na YouTube : link

A oto i zdjęcie Emmy i jej paznokci:





Ja do swojego wykonania użyłam Essence nail art twins - 07 Chuck i Orly First Kiss.


A jak Wam się podoba i co Wy o tym sądzicie?

20 listopada 2011

#93 Golden Rose - Holographic color 118

Bohaterem dzisiejszego posta będzie Golden Rose z serii holographic color numer 118.
Nieco ciemniejszy odcień 105 prezentowałam już jakiś czas temu.
Ten jest odrobinę cjaśniejszy.
Konsystencja, pędzelek, aplikacja i trwałość - wszystko bez zarzutu :) Fankom holograficznych lakierów bardzo polecam :)






16 listopada 2011

#92 O zapachach wokół nas słów kilka

Lawenda
Jestem fanatyczką zapachu, pomijając już kwestię perfum, bo to oczywiste, przy zakupie wącham nawet tusz do rzęs czy pomadkę. Bardzo dużą uwagę zwracam na zapach także dookoła siebie.
Zimą zwracamy na to szczególną uwagę, więcej czasu spędzamy w domu, ale też chcemy czuć rozgrzewające, ciepłe zapachy lub też miłym zapachem poprawić sobie humor...

Od lat używam kadzidełek - najlepsze marki HEM, polecam. Kosztują 4-10zł za opakowanie.

Ponadto jestem również fanką kominków zapachowych
Mój kominek:
 Zapalam go w zasadzie co wieczór, będąc w domu. Ważne jest to, żeby olejki były naturalne, a nie np. "olejek o zapachu..." lub "kompozycja zapachowa o zapachu...". Jest to o tyle ważne, że syntetyczne pseudo-olejki są chemicznym wytworem, który potrafi działać drażniąco m.in na śluzówki.
ostatnio fanatycznie używam olejku lawendowego, lawendę hoduję też w kuchni na parapecie, ale to inna bajka.

Ostatnią już moją metodą na ładny zapach w domu są świeczki zapachowe, bardzo je lubię, choć muszę przyznać, że jedynie te markowe są warte uwagi. Te najtańsze nie utrzymują zbyt długo zapachu, a ponadto ich zapach jest mało przyjemny na dłuższą metę -typowo syntetyczny smrodek.
Z tańszych ale jednak markowych specyfików polecam Brise, czy Air Wick.
Ostatnią świeczkę zapachową Air Wick kupiłam na promocji w Rossmannie za 11,99zł.
Pali się do 30godzin i ma naprawdę przyjemny, subtelny zapach, ta akurat o zapachu "Księżycowej lilii otulonej satyną".
Uwielbiam takie świeczki i mogłabym wykupić wszystkie, ale wiadomo - ograniczone fundusze..


Odświeżaczy w sprayu używam wyłącznie w łazience, aczkolwiek przed kąpielą lubię zapalić kadzidełko, świeczkę, lub kominek :)

A czego Wy używacie do nadania ładnego zapachu pomieszczeniom? I jakie zapachy preferujecie?

14 listopada 2011

#91 Clarie's - żółciak

Pierwszy temat, jaki chciałam koniecznie poruszyć, to... Jak podoba Wam się nowy design bloga?
Zrezygnowałam z pin-up girls Alberto Vargasa na rzecz różu i szarości. Co Wy na to?

A drugi temat, to standardowo już, lakier do paznokci. Tym razem firmy Clarie's, kupiony w butiku Clarie's za cenę 11,90zł, pojemność 9ml, wyprodukowany w Turcji.
Nie kryje zbyt dobrze (aż 3 warstwy do pokrycia jak na zdjęciu), odpryskuje już drugiego dnia, ale być może jest to kwestia tego, że mam miękką płytkę paznokcia - nie wiem.
Ale kolorek ma fajny, pastelowy :) - to uznam za plus

światło dzienne
z lampą

z lampą

oto i sam lakier

12 listopada 2011

#90 Co noszę w torebce ?

Kilka blogerek pokazało już zawartość swojej torebki, teraz ja pokażę co noszę w swojej.
  Torebka nie była specjalnie porządkowana, po prostu otworzyłam, wyjęłam i pokazuję :)



 Zdjęcie pierwsze:

1. Torebka - kuferek (Primark)
2. Portfel (CK)
3. Klucze
4. Kosmetyczka (EL)
5. Długopis i cienkopis
6. Spinka - klamerka (Six)
7. Mały pilniczek (Basic)
8. Chusteczki
9. Portfelik - etui na karty członkowskie, klubowe, zniżkowe (Natura)
10. Krem do rąk (Woods Of Windsor)
11. Kalendarzyk (Rossman)
12. Etui na dokumenty
13. Metalowe lustereczko
14. Dwa ciasteczka dla psa
15. Zużyta karta postojowa i paragony






Zdjęcie drugie, zawartość kosmetyczki:

1. Kosmetyczka (EL)
2. Podkład (Shiseido)
3. Próbka EDP (Candy, Prada)
4. Gumka do włosów
5. Dwie spinki (H&M)
6. Tabletki (Belissa anti-red)
7. Balsam do ust (Douglas)
8. Mały pędzelek
9. Błyszczyk (Nars)
10. Pomadka (Basic)
11. Pomadka kremowa (NYX)
12. Cień/róż (Kobo)


 To wszystko. Zachęcam pozostałe blogowiczki do ekshibicjonizmu :)

11 listopada 2011

#89 Wibo - nr 335



Kolejny lakier Wibo w mojej kolekcji. Tym razem nr 335.
Nie przepadam za odcieniami niebieskiego i zielonego na paznokciach, ale ciekawość wzięła górę.
Kolorek jest wg mnie ładny, przypomina mi lakier w motorze Yamaha R1 :)
Nie znoszę tego typu wykończeń, wszelkich 'perełek', zneutralizowałam go matowym Inglotem... teraz nadaje się do noszenia.
A jak Wam się podoba?

  
Sauté

Z matowym Inglotem

Z matowym Inglotem


I Frankie który koniecznie chciał znaleźć się na zdjęciu przy fotografowaniu paznokci:
Frankie (vel. Pimpuś)

10 listopada 2011

#88 Golden Rose Holographic Color - nr 105

Dawno dawno temu, jak miałam może 15-16 lat taki lakier zobaczyłam u koleżanki w kosmetyczce.. Zakochałam się. Kupiłam, używałam, a później zapomniałam.
W tym tygodniu jednak przypomniałam sobie o lakierach holograficznych i udało mi się kupić kilka sztuk.
M.in własnie Golden Rose Holographic Color, numerek 105.
Jest to różowy lakier holograficzny, który na paznokciu daje gładką, błyszczącą taflę. Na moich paznokciach są to 2 warstwy, choć na opakowaniu jest napisane, że wystarczy jedna.. mnie nie wystarczyła.
Bardzo ciężko uchwycić bez lampy ten holograficzny efekt, ale próbowałam :)
 Zobaczcie same...



9 listopada 2011

#87 Wibo nr 310

Bohaterem dzisiejszego dnia jest Wibo, numer 310.


W buteleczce wygląda na bardzo ciemną malinę, na paznokciach natomiast jest to prawdziwa czerwień o nieco malinowym odcieniu. Wygląda inaczej, niż zapowiadał kolor buteleczki, bardzo tego nie lubię w lakierach, ale cóż... Skoro już go kupiłam, niech ma swoje 5minut.
Ostatnio na nowo odkrywam markę Wibo.
Kojarzyłam ją dotychczas z ciężkimi niezbyt ładnie pachnącymi błyszczykami, jakich używały koleżanki w gimnazjum lub liceum. Nie kupowałam produktów  tej marki a teraz biję się w piersi.
Nie wiem, jak inne kosmetyki, ale lakierom nie mam nic do zarzucenia, nie odpryskują na moich paznokciach, dobrze się trzymają, czasami zdarzy się, że zetrą się końcówki, ale o nieestetycznych odpryskach nie ma mowy.
  Pojemność buteleczki to 8,5ml a cena 4,79zł. Nawet jeśli kolor jest inny niż oczekiwany to stosunek ilości do ceny powoduje, że nasza kieszeń na tym nie ucierpi :) Kolejna polska marka, na którą warto postawić