Bazą jest tutaj lakier Golden Rose Paris nr232, o którym niestety niewiele dobrego mogę powiedzieć.
Poza tym, że ma ładny kolor, to chyba nic więcej. Nanosi się dość nieźle, ma wygodny pędzelek, ale musiałam nałożyć aż 4 warstwy żeby było widać jego kolor.
Lakier zmatowiłam e.l.f Matte Finisher, a wcześniej jeszcze stempelek :)
Czyli nie tylko mój groszkowy był taki niekryjący.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo kolory mają świetne.
moje goldeny maja to samo niestety;/
OdpowiedzUsuńNo 4 warstwy to trochę za dużo... Mnie tam już 3 zaczynają irytować, a co dopiero 4 ;D A szkoda, bo kolorystcznie ładny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się ten stempelek prezentuje.
lubię Twoje delikatne propozycje :)
OdpowiedzUsuńO rany cztery warstwy, ja nie miałabym tyle cierpliwości:) Bardzo ładne, delikatne zdobienie.
OdpowiedzUsuńkurcze tak patrząc na Te twoje śliczne zworki zastanawiam się, czy nie kupić sobie tego zestawu do wzorków :p Kupowałaś na allegro? i długo taki wzorek się utrzymuje ? (;
OdpowiedzUsuńładny, ale 4 warstwy to przesada :D
OdpowiedzUsuńKolorek jest śliczny, ale nie chciało by mi się nim bawić aż 4 razy :/
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiałam długo nad nimi i totalna porażka nie kupię więcej bo pewnie będzie to samo.
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ale 4 warstw nigdy nie kładłam.
stanowczo za dużo warstw trzeba nałożyć, ale kolor ładny
OdpowiedzUsuńAż 4 warstwy - mi by się nie chciało tyle nakładać. Ale efekt piękny.
OdpowiedzUsuńmam ten lakier, u mnie dwie warstwy starczą :)
OdpowiedzUsuń