Jak zwykle pojawił się problem z uchwyceniem fioletu przez moją lustrzankę, ale wiem, że wiele blogerek ma ten problem, no cóż, starałam się.
Jak widać - moje paznokcie są w zdecydowanie lepszej kondycji, a przyczyniła się do tego w głównej mierze zmiana praca - nie siedzę już za biurkiem i nie walę palcami przez 8 godzin dziennie w klawiaturę.
Ale do rzeczy...
Bazą jest tutaj lakier Joko- Hollywood collection, J155 Rosemary's Dream, dwie warswty do całkowitego pokrycia paznokcia, a ostatnia warstwa to Max Factor Max Effect - 45, fantasy fire. Lakier MF niestety, pomimo niewątpliwego uroku w buteleczce ma zasadniczą wadę - fatalnie kryje. Podjęłam się malowania nim paznokci tylko raz, potrzebne było 5 (!) warstw, żeby uzyskać pełne krycie, na szczęście szybko schnie, ale więcej już tego nie powtórzyłam. Lakier ma śliczne, opalizujące drobinki, które można zobaczyć w buteleczce
Ot, taka fioletowa wariacja, choć fioletowy jest kolorem bardziej na jesień.. a co tam ;)
ślicznie :))
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńIntensywnie, ale pieknie ;) lubie akie kolorki! :) Buziaki, pzodrawim i zapraszam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny.
OdpowiedzUsuńŚlicznie.
OdpowiedzUsuńIdealne połączenie!:) Piękna wariacja:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
świetnie ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńTeż brakuje mi krycia w tym lakierze, ale jednak kolor to w dużym stopniu wynagradza :-)
OdpowiedzUsuń